Tylko spójrzcie jakie cuda może zdziałać makijaż!
Sama ledwo wierzę w to co widzę... :p
Zaczynamy.
Twarz oczyściłam tonikiem, żeby przywrócić mojej skórze jej właściwe pH.
Na całą twarz nałożyłam BB cream, żeby wyrównać koloryt cery i przykryć niedoskonałości.
Wszelkie podkłady nakładam zazwyczaj palcami. Jest mi wygodniej w ten sposób.
Kolejnym krokiem było nałożenie korekrora pod oczy i na ruchome powieki.
Zagruntowałam podkład i korektor pudrem.
Obrysowałam kontur brwi brązową kredką, roztarłam ją, a następnie luki wypełniłam cieniem do brwi.
Następnie rozprowadziłam białą kredkę kremową na całej powierzchni ruchomej powieki, aby wydobyć głębszy pigment z cieni, które użyłam.
Jaki pierwszy nałożyłam żółty cień od wewnętrznego kącika oka aż po środek ruchomej powieki. Cień nakładałam pędzlem delikatnie go wklepując.
Następnie na środek powieki nałożyłam szary cień, a w zewnętrznym kąciku, wyciągając prawie pod koniec brwi, nałożyłam niebieski cień.
Kolejne nakładane cienie starałam się od razu ze sobą rozetrzeć.
W załamaniu powieki użyłam koloru niebieskiego wpadającego w morski. Pod łukiem brwiowym oraz w kąciku użyłam białego, lekko perłowego cienia.
Odkleiłam taśmę i oto efekt.
Z lotu ptaka. ;)
Tuszowanie rzęs.
Konturowanie twarzy.
Na ustach stworzyłam ombre.
Seventeen - cienie trio do powiek - moody blues
Seventeen - cienie trio do powiek - Mermaid's tail
Zazwyczaj używam tego samego pudru, podkładu, korektora, kredki i cienia do brwi, bronzera, tuszu do rzęs i eyelinera. Linki do tych produktów znajdziecie w każdym moim poprzednim poście. :)
Mam nadzieję, że moja metamorfoza Wam się spodobała. :)
Do następnego! :)